Tytuł filmu to "Łut szczęścia", ale oczywiście tytuł musi mieć coś z Paryżem i seksem. Inaczej się nie sprzeda.
A wg Ciebie tytuł oryginału coś mówi o tematyce? Wg mnie nie, czasem te nadane polskie tytuły są trafione!
"Łut szczęścia" mówi wiele o tematyce – wymowa filmu jest taka, że o wszystkim w życiu decyduje przypadek, trochę szczęścia, że nic w zasadzie nie ma sensu, skoro wystarczy spotkać kogoś na ulicy i twoje życie odmieni się o sto osiemdziesiąt stopni.
Tak jak inny tytuł filmu Allena - "Zakochani w Rzymie" - nie pasuje mi do niego. Świetny film, a tak beznadziejny tytuł i okładka, sugerujące, że może to być płytkie, nudne romansidło.
W punkt. Tytuł przetłumaczony po "miszczosku". Zawsze sprawdzam tytuł oryginału a w tym wypadku dodatkowo zaintrygował mnie W.Allen - zdecydowanie tytuł nie pasuje do treści filmu. Zdziwiłem się taką płytkością tytułu, ale zaraz przypomniałem sobie Dirty Dancing... I przede wszystkim : 'niewierni'? W liczbie mnogiej? Kogo zdradzał zatem Aubert?