zagrał w tym filmie swoją najlepszą role. cyt. "" jechać, jechać "".
niestety póżniej obniżył już loty ten kiepski aktorzyna.
Przypuszczam że posłużono się modelem, a nakręcono w nocy dlatego, żeby nie było widać niedoróbek technicznych.
Zdecydowanie zabrakło Stacha Palucha, mojego ulubionego bohatera z Misia. I oczywiście ręki Mistrza Bareji...
Mimo, że film widziałem już ~dziesiąt razy to wątpliwość, czy raczej sugestia jej rozwiązania przyszła dopiero dzisiaj. Chodzi (jak sugeruje temat) o piosenkę śpiewaną przez drużynę rosyjskich koszykarek w autokarze. Jako, że sama melodia (tekst nie, bo nie wsłuchiwałem się) wydała mi się bardzo znajoma poszperałem po...
więcej
Fabuła, realizacja i aktorstwo - doskonałe. Podobnie jak "Miś" ten film się nie starzeję a moim osobistym zdaniem lepiej się go ogląda niż samego "Misia"
Czy warto go zobaczyć na małym ekranie - warto
W grudniu 1981 r. Ryszard Ochódzki, otrzymuje od pułkownika UB Molibdena zadanie przeniknięcia do struktur "Solidarności" w Suwałkach. Wyposażony we wspólne zdjęcie z Lechem Wałęsą udaje się w Suwalskie. Tam zastaje go stan wojenny. Po spowodowaniu wypadku samochodowego Ochódzki porzuca swój pojazd i pożyczonym autem...
więcej
Grafika jest do bani.
W czasie, kiedy powstał ten film, były już trzy częśći powrotu do przyszłości, dwie części szklanej pułapki, trzy części zabójczej broni i trzy części akademii policyjnej.
W powyrzej wymienionych filmach, grafika była taka sama, jaka jest obecnie w polsce, a ameryka wciąż idzie do przodu.
...i niezbyt udana komedia. Już tak nie śmieszy, jak pierwowzór Barei, prawdę mówiąc w ogóle niespecjalnie zabawny film wyszedł. Bardziej wygląda mi to na próbę wyciągnięcia z klasyki co się da niż faktyczny zamiar zrobienia nowego, niezależnego i dobrego filmu, w wielu momentach rzuca się w oczy bliźniacze...
Jakoś z czasem stracił na atrakcyjności. Humor trochę cieniutki bo dla większości już niezrozumiały, aluzje nieczytelne a historia taka trochę od czapy. Hm?!
To ma być świetna komedia? Chyba w porównaniu z "Gulczas, a jak myślisz." Gdzie jej tam do Misia? Uśmiechnąłem się może dwa, trzy razy, więcej nie było z czego. Na początku było jeszcze "barejowo" (scena z pistoletem w górach, przejechanie bałwana i "krew" na masce). A potem to już słabiutko.
Film kultowy, mysle ze mial stac sie rownorzedna kontynuacja Misia, ale niestety Barei nikt dorownac nie jest w stanie.
I gdybym nie wiedział, że to film Chęcińskiego to na 100 % byłbym pewien że właśnie legendy polskiej komedii. Pozdrawiam.